Dariusz Rosati

Lista grzechów rządów PiS jest długa.

Lista grzechów rządów PiS jest długa. Łamanie Konstytucji, ograniczanie praw kobiet, upartyjnienie mediów, nękanie oponentów politycznych, ale także kryzys demograficzny, zapaść w służbie zdrowia, kryzys w oświacie, załamanie inwestycji czy dojenie spółek Skarbu Państwa.

Ale chyba najgroźniejszy skutek rządów PiS to głęboki podział polskiego społeczeństwa na dwa plemiona - wyborców PiS i całą resztę. Ci pierwsi mają monopol na władzę, na patriotyzm i na dostęp do publicznych zasobów, ci drudzy to gorszy sort, złodzieje, zdrajcy, lewaki, libki i kanalie. Nigdy - nawet w czasach PRL - Polacy nie były tak skłóceni i podzieleni.

Ale to nie tylko podział. To także nieustanny konflikt, walka, to wzajemne ataki i pogłębianie nienawiści. Przestajemy istnieć jak wspólnota narodowa, bo PiS odbiera drugiej stronie prawo do polskiej tożsamości, zohydza ją i i wręcz odczłowiecza.

Osłabia to Polskę jako państwo i jako społeczeństwo. Coraz więcej sił i środków pochłania walka wewnętrzna, obejmująca już wszystkie obszary życia społecznego - politykę, gospodarkę, kulturę, naukę, bezpieczeństwo. I coraz mniej sił i środków idzie na rozwój, na umacnianie materialnych i duchowych podstaw państwa i narodu.

Owszem, akty agresji, wzajemne wyzwiska i obelgi padają z obu stron. Ale pełna odpowiedzialność za tę nasilającą się wojnę domową spada na rządzący PiS. Bo to rządzący kontrolują instytucje państwowe i mają do dyspozycji instrumenty prawno-ustawowe, to oni kształtują ramy debaty społecznej, i to oni świadomie podsycają hejt i agresję w przestrzeni publicznej.

Gdy na jesieni PiS przegra wybory, zostawi po sobie spaloną ziemię. Zdewastowane instytucje publiczne, których zadaniem było strzeżenie demokracji, a które PiS przekształcił w partyjne agencje, podkopane zaufanie obywateli do państwa, fatalny upadek moralno-etycznych standardów władzy i polityki, zrujnowane finanse publiczne, osłabienie pozycji międzynarodowej Polski.

Gwoździem do trumny polskiego cudu transformacji jest przyjęta wczoraj w Sejmie głosami PiS i „przystawek” ustawa o powołaniu tzw. komisji ds wpływów rosyjskich, która jest niczym innym jak bolszewickim trybunałem wzorowanym na najbardziej haniebnych wzorcach stalinowskich. Ustawa, która w kilkunastu zapisach łamie polską Konstytucję i zobowiązanie międzynarodowe Polski. I którą PiS - przerażony perspektywą utraty władzy - chce wykorzystać jako pałkę na opozycję, jako instrument szantażu i przemocy prawnej wobec politycznych konkurentów. Jeśli PiS zachowywal do tej pory jakieś pozory, to wczoraj maski opadły. Mamy w istocie do czynienia z próbą zamachu stanu.

Nie damy się ani zastraszyć, ani pokonać. Wierzę głęboko, że ludzi dobrej woli jest w Polsce więcej. Policzymy się 4 czerwca, i wygramy w październiku.

Autor: prof. Dariusz Rosati