Dariusz Rosati

Program wyborczy

1. Rozwój gospodarczy jest najważniejszym elementem odbudowy Europy po kryzysie ekonomicznym, którego doświadczyliśmy w ostatnich latach. Potrzebujemy sprawnego, skutecznego i mądrego prawa gospodarczego. W Parlamencie Europejskim będę pracował nad stworzeniem takich rozwiązań, które umożliwią Polsce warunki do jeszcze szybszego rozwoju ekonomicznego. Polacy zasługują by wreszcie zaczęły obowiązywać standardy, o których od lat się tylko mówi.

2. Praca w parlamencie krajowym i europejskim w wielu przypadkach wymaga umiejętności zrozumienia argumentacji innych stron. Wypracowywanie skutecznych rozwiązań z jednej strony wymaga zdolności przekonywania partnerów do swoich planów i zawierania kompromisów z zachowaniem korzyści dla wszystkich stron. Tak tworzy się solidarną i spójną Unię Europejską, która spełnia oczekiwania obywateli. W Parlamencie Europejskim będę wspierał takie rozwiązania, które są zgodne z polską racją stanu.

3. Region Europy Środkowo-Wschodniej ma za sobą szczególnie trudny okres. Po zakończeniu przemian społeczno-gospodarczych przełomu lat 80. i 90. nasza gospodarka była dalece zapóźniona w stosunku do państw Europy Zachodniej, które od lat korzystały z zalet integracji europejskiej. Przez ostatnie 10 lat zdołaliśmy pokonać połowę dzielącego nas dystansu, ale wiem, że Polska może się rozwijać jeszcze szybciej. Mam duże doświadczenie w polityce zagranicznej. W Parlamencie Europejskim będę promował nasz region. W podejmowanych na forum Parlamentu decyzjach będę jego ambasadorem.

1. Jakie znaczenie mają obecne wybory do PE?

To są wybory bardzo ważne dla Polski, ponieważ Parlament Europejski decyduje o większości spraw, które maja wpływ na nasze codzienne życie. W PE stanowi się ponad połowę prawa, które obowiązuje w Polsce, zwłaszcza prawa gospodarczego. Niesamowicie istotna jest frekwencja i głosowanie na ludzi kompetentnych, znających Europę, którzy będą w stanie zawierać kompromisy, przekonywać partnerów, budować unię solidarną, spójną. Istnieje duże ryzyko, że w kolejnej kadencji do Parlamentu Europejskiego wejdą partie eurosceptyczne dążące do ograniczenia solidarności Unii Europejskiej. Według wielu sondaży, to radykalnie lewicowa frakcja może być trzecią co do wielkości siłą w tej instytucji – po frakcji chadeckiej i socjaldemokratycznej.  Utrudni to znacznie stanowienie unijnego prawa. Hasłem grup antyeuropejskich jest ograniczenie współpracy europejskiej, zmniejszenie budżetu, likwidacja pewnych polityk, w tym polityki spójności.  Jest to wielkie zagrożenie dla Polski, która chce korzystać z solidarności Europy, mamy jeszcze wiele do zrobienia jeśli chodzi o infrastrukturę, tworzenie nowych miejsc pracy, rozwój gospodarki innowacyjnej. 

Dla Europy te wybory to swoiste być albo nie być. To odpowiedź na pytanie, czy chcemy dalszego rozwoju, dobrobytu i ułatwień, czy, nie doceniając tego, co przyniosła Unia poprzemy populistów i radykałów.  

Ostatnie dziesięć lat było dla Polski czasem polepszenia perspektyw, zwiększenia bezpieczeństwa i prestiżu polskiego państwa. Jest to przede wszystkim spowodowane owocną pracą Polaków w strukturach europejskich. Nasi Komisarze – Danuta Hübner i Janusz Lewandowski – kierując się zasadami spójności, jednocześnie podwyższali stopień naszego życia.

Nie możemy mylić wyborów do Parlamentu Europejskiego z wyborami krajowymi. 25 maja musimy zastanowić się nad tym, czego oczekujemy od Unii Europejskiej. Nie mogą tu jednak zwyciężyć jakiekolwiek egoizmy narodowe. Gdy patrzę  na sytuację na Ukrainie, wiem, że idąc do urn w maju, tak naprawdę decydujemy o naszym bezpieczeństwie. Nie tym stricte militarnym, ale tym energetycznym i finansowym. Tylko mając mocny, kompetentny i efektywny głos w Brukseli możemy przyspieszać i realnie wpływać na decyzje w Unii. Najbezpieczniej dla Polski będzie oddać głos na kandydatów Platformy Obywatelskiej, bo to ona ma największe możliwości wpływania w PE na jakość, kształt stanowionego prawa, ponieważ jest częścią największej partii europejskiej EPP, która ma największy wpływ na to o czym decyduje Parlament Europejski.

25 maja to dla Polski wybór między możliwością utrzymania silnego głosu w Brukseli lub stania się krajem bez realnego wpływu na unijną politykę. Nie zmarnujmy naszego głosu. Wybierzmy silną Polskę w Unii.

2. Z jakim programem kandyduje do PE?

Moim głównym celem w Parlamencie Europejskim będzie umacnianie pozycji Polski w Europie. Już podczas mojej pierwszej kadencji w tej instytucji zauważyłem, że zacieśniona integracja ekonomiczna Polski z Unią, oznacza większy dobrobyt polskich obywateli. Dlatego też, dalsza współpraca wewnątrz Unii będzie dla mnie priorytetem. Nie możemy jednak mylić silnej pozycji Polski z egoizmami narodowymi. Wszyscy jesteśmy bowiem członkami jednej wspólnoty. 

Jestem zwolennikiem umacniania relacji między państwami Europy. Tylko jako mocna grupa jesteśmy wystarczająco silnym partnerem do dyskusji dla takich mocarstw jak USA, Indie, Chiny czy nawet Rosja. To niezwykle ważne, ponieważ przyszła kadencja będzie kluczowa dla umów o wolnym handlu z Chinami, Indiami czy dalszym dokumentom o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. 

Bardzo istotne jest dla mnie współdziałanie na rzecz bezpieczeństwa Polski. Dalsze kroki ku integracji sieci energetycznych są więc kluczowe, by to osiągnąć. Tak samo, jak obrona polskich interesów dotyczących gazu łupkowego czy węgla, umożliwiających całej Europie zachowanie bezpieczeństwa. Należy podkreślić, że bezpieczna Polska to też pewna Europa, a na tym powinno zależeć wszystkim krajom wspólnoty. 

Wspieranie dalszej integracji jest przede wszystkim ważne dla regionów przygranicznych – takich jak województwa zachodniopomorskie i lubuskie. Wymiana kulturalna, młodzieżowa czy handlowa wpływa na wypieranie negatywnych stereotypów. „Zjednoczeni w różnorodności” to hasło Parlamentu Europejskiego. Ja także się pod nim podpisuję, ponieważ podkreśla ono piękno Europy, otwartość na dialog i świetlaną przyszłość kontynentu.

3. Czym chciałby się zająć jako poseł w PE?

Ze względu na moje przygotowanie, wykształcenie i kompetencje chciałbym zasiadać w Komisji  do Spraw Gospodarczych i Monetarnych (ECON). Pragnę skupić się  na sprawach rozwoju gospodarczego Polski i Europy, działać na rzecz wzrostu  konkurencyjności  oraz tworzenia nowych miejsc pracy. W PE chciałbym zajmować się również polityką energetyczną, przekonać innych partnerów, ze bezpieczeństwo energetyczne nie może polegać  na dostawach tylko z jednego źródła, należy zdywersyfikować zaopatrzenie, zadbać o bezpieczeństwo energetyczne Polski. Ponadto ważna jest dla mnie polityka klimatyczna, należy prowadzić tak negocjacje, aby przepisy klimatyczne nie odbyły się kosztem polskiej gospodarki, polskich przedsiębiorstw.  

Co więcej,  jako były minister spraw zagranicznych analizuję europejską politykę zewnętrzną. By ją współkształtować, będę się starać, by zasiadać w Komisji Spraw Zagranicznych (AFET) To ona bowiem jest jednym z głównych punktów odniesienia dla Wysokiego Przedstawiciela Unii Europejskiej. Zjednoczona Unia Europejska oznacza również dążenie do wspólnego poglądu na europejską dyplomację. Jako człowiek dialogu wiem, że mógłbym służyć nie tylko swoją wiedzą, ale także zdobytymi już kontaktami na szczeblu europejskim i międzynarodowym.

Przewartościowanie polityki Zachodu wobec Moskwy powinno być jednym z głównych punktów unijnej dyplomacji zarówno w krótkiej jak i długiej perspektywie. Zawieszenie wszelkich stosunków, o co poniekąd apelują niektórzy politycy prawicy, jest nie do zaakceptowania. Rosja musi być traktowana jako państwo, z którym stosunki są dla nas ważne (przede wszystkim przez naszą zależność od rosyjskich surowców). Niemniej, zarówno Unia jak i Polska powinny się pozycjonować jako twardzi partnerzy. Tego też chcę dopilnować.  

Będę dążył do pogłębiania solidarności europejskiej. Tylko jako zjednoczona Europa możemy stawić czoło wielkim wyzwaniom.

4. Jakie ma predyspozycje, osiągnięcia które go predestynują do PE?

Powinniśmy dobrze przemyśleć na kogo oddamy głos w najbliższych wyborach. Po pierwsze pamiętajmy, że to nie pochodzenie wpływa na to, czy dana osoba sprawdzi się w Parlamencie Europejskim. Powinniśmy głosować na tych, którzy mają doświadczenie w podejmowaniu kluczowych i trudnych decyzji, również w globalnej skali. Jako były minister spraw zagranicznych, były europoseł i aktualny szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych, z takimi decyzjami zetknąłem się kilkakrotnie. Ukształtowało mnie to jako polityka opanowanego, cierpliwego, przedstawiającego prawdopodobne alternatywy działań. Nie jestem osobą, która „zna się na wszystkim”, jak wielu innych kandydatów. Nie ukrywam bowiem, że moją specjalnością są finanse, handel i polityka zagraniczna (które są ze sobą bardzo związane). To im się poświęcę.

Po drugie, powinny to być osoby, które znają języki obce, bo główne decyzje i negocjacje mają miejsce za kulisami wielkiej polityki. Biegle posługuję się angielskim i francuskim, przez co będę bardziej odpowiedzialnym i otwartym partnerem do rozmów.

Po trzecie, powinny to być osoby wiarygodne i dobrze pracujące. Jako poseł na Sejm, w 2011 roku zostałem wybrany przez tygodnik "Polityka" najlepiej pracującym posłem debiutantem i jednym z najbardziej aktywnych deputowanych w 2013 roku. Udowodniłem przez to, że ważna jest dla mnie ciężka praca i merytoryczne przygotowanie do powierzonych obowiązków. 

Po czwarte, poseł powinien być osobą otwartą na dialog i wiarygodną. Umiem rozmawiać i lubię słuchać ludzi. Pracuję jako poseł dla wyborców i dzięki wyborcom. To też wpływa na jakość moich dokonań, ponieważ wiem, na co muszę zwrócić uwagę. Tak w regionie, jak i w całej Polsce.