Dariusz Rosati

Kandydatura A. Glapińskiego na II kadencję na stanowisku prezesa NBP

Kandydaturę pana A. Glapińskiego na kolejną kadencję na stanowisku prezesa NBP oceniamy jednoznacznie negatywnie. Pierwszym i najważniejszym powodem jest to, że nie wypełniał on swoich konstytucyjnych i ustawowych obowiązków. Będąc przez 6 lat osobą odpowiedzialną za wartość polskiego pieniądza i za utrzymanie stabilności cen pan Glapiński zawiódł na całej linii. Polski złoty jest dziś słabszy o 10% w stosunku do euro i o 15% w stosunku do dolara USA niż 2 lata temu, a inflacja wymknęła się spod kontroli. W kwietniu przekroczyła 12% w skali roku i nadal rośnie, stanowiąc coraz większe utrapienie dla polskich rodzin.

Ta rosnąca inflacja jest nieuchronnym skutkiem błędnych decyzji, arogancji i zadufania prezesa NBP, który lekceważąc ostrzeżenia ekonomistów, realizował politykę pieniężną podporządkowaną oczekiwaniom rządu PiS.

Po pierwsze, w 2020 roku obniżył stopy procentowe niemal do zera, co wcale nie przełożyło się na wzrost kredytów dla gospodarki, a na dodatek spowodowało spadek skłonności do oszczędzania, wycofanie wkładów terminowych i wypływ masy gorącego pieniądza na rynek, co nasiliło inflację.

Po drugie, za późno rozpoczął cykl podwyżek stóp, co zmusiło go do drastycznego zaostrzenia polityki pieniężnej, i w konsekwencji wywołało skokową podwyżkę kosztów kredytów, z wszystkimi negatywnymi konsekwencjami społecznymi.

Po trzecie, dopuszczał się manipulacji kursem złotego w celu świadomego jego osłabienia, po to aby sztucznie zwiększyć wynik finansowy NBP i zapewnić większą wpłatę z zysku do budżetu państwa.

Po czwarte, tolerował rosnącą nadpłynność w sektorze bankowym, która pozwalała bankom na utrzymanie zerowego oprocentowania depozytów, w wyniku czego realna wartość oszczędności spadała. Skłoniło to obywateli do wycofywania oszczędności z banków i zwiększenia wydatków, co nasiliło inflację.

Komunikacja z rynkami jest ważnym zadaniem bankierów centralnych. Niestety, spotykając się z dziennikarzami na comiesięcznych konferencjach prasowych, prezes Glapiński zamienił te konferencje w propagandowe pogadanki, podczas których nie tylko uprawiał nachalną prorządową i antyeuropejską propagandę, ale – co gorsza – składał też liczne obietnice bez pokrycia. Obiecał na przykład, że stopy procentowe nie wzrosną. Twierdził, że inflacja jest przejściowa i sama zniknie. Przekonywał, że Polska nie potrzebuje pieniędzy, bo cały świat chce kupować polskie obligacje. Współczuję tym, którzy nieroztropnie uwierzyli w słowa Prezesa.

Kluczową cechą szefa banku centralnego jest jego niezależność od polityków. To gwarancja, że politycy nie będą mogli naciskać na bank centralny, żeby dostarczał im pieniędzy na pokrycie rosnących wydatków i zwiększanie deficytu. Prezes Glapiński nie spełniał tego kryterium. Wszyscy wiedzieliśmy o jego bliskich relacjach z PiS i Jarosławem Kaczyńskim. Ale jego niedawna wizyta w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej jest ostatecznym dowodem na jego uzależnienie od partii rządzącej i dyskwalifikuje go całkowicie jako kandydata na prezesa NBP.

Ze względu na błędy i zaniechania popełnione przez prezesa Glapińskiego w mijającej kadencji, utratę przez niego wiarygodności i społecznego zaufania, oraz brak niezależności politycznej, Klub KO będzie głosował przeciwko tej kandydaturze. I ostrzegam, że każdy poseł który podniesie rękę za tą kandydaturą, będzie odpowiedzialny za dalszą inflację i drożyznę.

Autor: prof. Dariusz Rosati